Dziś trochę nietypowo będzie :)
W sobotę w Berlinie odbywał się wyścig Formuły E.
Dla niezorientowanych - nowe dziecko FIA (drugi sezon), w którym kierowcy (głównie byli kierowcy lub testerzy w Formule 1) ścigają się na torach ulicznych głównych metropolii na całym świecie.
Samochody charakteryzują się napędem elektrycznym, a prędkości rozwijają do 220 km/h. Cały wyścig trwa tylko jeden dzień, gdzie od rana do 17.00 trwają dwa treningi, kwalifikacje i wyścig. W między czasie organizator zapewnia wiele atrakcji da kibiców w eVilage (symulatory, koncerty, gastonomia itp.), nie można się nudzić.
Na tor (wraz z 3 znajomymi) zajechaliśmy około 9.30. Trwał właśnie pierwszy trening.
Okazało się, że Formuła E jest bardzo otwarta na kibiców i właściwie wszystko było na wyciągnięcie ręki. A bliskość tak znanych nazwisk z F1 jak N.Heidfeld, S.Buemi, L.di Grassi, J.d'Ambrosio, N.Piqet, Alain Prost i wielu, wielu innych powodował, że można było poczuć dreszczyk emocji
Po dwóch treningach przyszedł czas na kwalifikacje (które wygrał Jean-Eric Vergne),
poprzedzone losowaniem.
poprzedzone losowaniem.
Podczas przechadzki w pewnym momencie natknąłem sie na
Prezydenta Międzynarodowej Federacji Samochodowej FIA - Jeana TODTA,
byłego szefa Ferrari i twórcy sukcesów Michaela Schumachera i Ferrari
(6 tytułów Mistrza Świata Konstruktorów F1)
(6 tytułów Mistrza Świata Konstruktorów F1)
Kolejne minuty to kolejne autografy które bedę sukcesywnie pokazywał na blogu, a w tym jedna perełka - ale o tym w następnym poście :)
Przed wyścigiem odbyła się sesja autografów, na której zebrałem podpisy wszystkich 18 kierowców. Kierowcy podpisali 38 przygotowanych przeze mnie zdjęć oraz 17 kart
(ale o tym w kolejnych postach).
o 16.00 rozpoczął sie wyścig, który wygrał Sebastien Buemi,
drugi był Daniel Abt, a trzeci Lucas di Grassi.
Podczas ceremoni dekoracji na podium, nagle znalazłem się w centrum zamieszania, zostałem oblany szampanem przez Buemiego (smak do dziś czuję w ustach :) )
Podsumowując - polecam wszystkim fanom sportów motorowych,
Berlin blisko, bilety tanie (25-85 euro),
A bliskość i dostępność wszystkiego robi wrażenie :)
Świetna Relacja!!! :)
OdpowiedzUsuńGratulacje :)
OdpowiedzUsuńSuper relacja ! Oby więcej takich ;)
OdpowiedzUsuńWielki Brat jest zadowolony :D
OdpowiedzUsuńGratuluję ;)
OdpowiedzUsuńGratulacje :)
OdpowiedzUsuńGratulacje ;) świetna relacja
OdpowiedzUsuńGratulacje
OdpowiedzUsuńGratuluję :)
OdpowiedzUsuńWow! Ale Ci się udało! Gratulacje :)
OdpowiedzUsuńGratuluje:-)
OdpowiedzUsuńGratuluje:-)
OdpowiedzUsuńGratulacje!
OdpowiedzUsuńhttp://autografymartynyautografy.blogspot.com/2016/05/33-kamil-stoch-2.html