Mój tata napisał do Pani Martyny Wojciechowskiej list na maila dostępnego na jej stronie internetowej i po 2 tygodniach przyszła karta z dedykacją dla taty na odwrocie. Myślę że sylwetki Pani Martyny przedstawiać nikomu nie trzeba, wszyscy chyba ją znają :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz